Jak dla mnie chłopaki łapią piękne ryby, nie ważne czy chuda w pasie czy gruba, wychodzi na to że Pezet lubi grubsze w pasie Rybki super pozazdrościć. Gratuluję chłopaki.

W osratni dzień padło kilka do 35 na innym odcinku, szesliwie dotarliśmy do domu, było super, zlowilem rekordowe ryby jak na Łupawe

Ps. Łupawa jest rewelacyjna jesienią

Przygoda super. Przyroda jesienią kto nie był to trudno sobie wyobrazić. Ryby fajnie walczą. Metoda żyłkowana hmmm chyba się nie polubimy ale w tych warunkach jedyna słuszna.
Specjalne podziękowania dla Jarka za fajny wyjazd.
PS. Radio nie było nam potrzebne przez cały wyjazd.

Lipienie z Łupawy są takie ponieważ tak je ukształtowała natura i genetyka . Na Łupawie najprawdopodobniej nigdy nie było zarybień lipieniem i występuje tam czysta populacja przystosowana do tej wody . Na Pomorzu, Wieprza i Łeba miały też swoje populacje i na tych rzekach ryby były trochę "grubsze" . Na Łebie dorastały do największych rozmiarów , łowiono tam ryby ponad 50 cm . A San to inna bajka , tam lipień jest wsiedlony i pierwsze zarybienia w końcu lat 70 były wykonywane materiałem zarybieniowym sprowadzonym ze Słowacji.

Miło mądrego posłuchać.