To był dobry wyjazd. Trzeba koniecznie planować następny na wiosnę. Każdy ma porachunki do wyrównania
W piątek mieliśmy bardzo wysoką wodę i mega trudne warunki. Natomiast w sobotę było z wodą już jak trzeba, jednak ryby trudne do złowienia...

Kwatera "idealna", bo przy samej wodzie... łowiliśmy i powyżej mostu w Beszeniowej (tam było najlepiej) i poniżej mostu...
Chodziły kiełże, parkinsony i glajchy. Nie połowiliśmy zupełnie na suchą poza jednym potokiem Pawła i kilkoma lipionkami Jarka.
Woda gdzie warto kombinować z muchami i często je zmieniać - jak trafisz masz branie za braniem...

Ryba 50+, która dała mi do wiwatu ...
ten tęczak okrążył mnie 2 razy i odpłynął 30 metrów pod prąd... zawrócił i poszedł z prądem... dobrze, że Świeży złapał mnie za kapotę i wyciągnął z rynny bo mym za nim popłynął Ryby tam są bardzo silne i prąd wody mocno im pomaga.





Podziękowania dla całej Ekipy ! Było super spotkać się i pogadać.
Jestem pewien, że w przyszłym roku zobaczymy się nad Wagiem w liczniejszym gronie pozytywnie zakręconych świrów...

Dziękuję wszystkim za miło spędzony czas.Było super,kto nie był,niech żałuje.