Panowie, sa dwa wolne miejsca na jutro na Wisle. Sa chetni ?.
Wyjazd rano, powrot wieczorem.
Wpis z dzisiaj na temat Wisly:
2017-05-02
Super warunki do łowienia
Woda wyczyściła się i trochę opadła - biorą.
Jak cos to kontakt do mnie albo Przemka.
PS. Jakby ktos nie mial, tel do mnie 502765604. Tradycyjnie od 16 nie zagladam juz na forum.

Cholera ide dziś na nocke. W takim razie połamania kijów i czekam na relację z wyprawy

Wrzućcie jutro jakieś fotki z wyjazdu. Ja niestety musiałem odpuścić... życie.

No i wrocilismy. Trafilismy jak zwykle w tym roku w "okienko pogodowe" . Co z tego ze wialo, byl ponurak i momentami popadywalo. Mogl przeciez padac deszcz ze sniegiem i urywac leb. Ogolnie jak na ten rok, pogoda byla wysmienita.
Z rybami juz gorzej. Jak zwykle stwierdzilismy ze "wczoraj to braly". Pierwsza tura do poludnia slabiutka. Ja jednego 40-pare cm, Przemek chyba dwa i Waldek jednego albo dwa. Poza tym drobiazg. Druga tura, ja jednego 42 cm, Przemek juz chyba nic ponad 30 cm i Waldek mial ladnego na kiju, ale jako ze brak mu bylo instynktu zachowawczego, krzyknal do mnie i sie odwrocilem. Ci co ze mna jezdza na ryby, wiedza jak to sie konczy Wystarczy, ze Waldek powiedzial jedynie "ladny byl" . Na koniec jeszcze proba zlowienia czegos na sucha przeze mnie na ujsciu Brenicy skonczyla sie 3 pstragami (2 pstrazki i jeden pow 30). Przemek zaczal wczesniej suszyc i jakies tam ryby lowil. Mniejsze niz 30 cm ale wieksze niz my na nimfki, bo trzeba bylo dodac, ze bralo mase malych pstrazkow.
Generalnie wyniki slabe. To znaczy kilka ryb pow 40 cm padlo ale reszta to w wiekszosci rybki max 20 cm. Kilka wiekszych na sucha (wiekszych nie 20 cm oczywiscie). Przemek cos tam pstryknal to moze wrzuci.
Co ciekawe, ale nikt z nas nie zlowil zlamanego klenia. Nawet klenika.
Wg mnie mimo slabych wynikow, warto pojechac jeszcze na Wisle. Pojawilo sie sporo duzej ryby. My zlowilismy kilka, ale spotkani wedkarze potrwierdzaja. No i wpuszczono teczaka. Tylko musi sie zmienic diametralnie pogoda, czyli w grudniu , jak to skwitowal wczoraj Waldek.

www.malawisla1.pl/zarybienie_2007.htmTak było 10lat temu W tą sobotę mają wsypać jeszcze selekta to i ludzi kupa tym bardziej że nie maja gdzie łowić

Paweł już wszystko fajnie opisał więc ograniczę się do "okraszenia" tekstu rybką

A może tak jutro skoczyć. Jakby były że dwie osoby chętne to na jutrzejszy dzień bym pojechał. Ktoś coś. W razie co 516692717

Piszę się .Wiem że jest fajna woda,wiem ,że biorą fajne ryby,wiem że leci jętka i koło południa łowi się na suchą ,wiem że było sypnięte,wiem że będzie dużo ludzi i na pewno będzie można jutro łowić , ale Wisła ma kilka km i jest wstanie przyjąć wielu wedkarzy. www.facebook.com/OsWisla/?hc_ref=NEWSFEED&fref=nf ,jest jeszcze kilka godzin do wyjazdu to może uda się coś ukręcić ,materiały potrzebne ma www.qrystian.pl/?pl_jetka,245

Ta
A ja znowu ku....... w robocie.

Szybki fotoreportaż: z dwóch wyjazdów, w niedzielę dużo lepiej, a najlepiej jak było słońce -rzeka ożyła. Odkryliśmy nowe miejsca idealane pod krótką nimfę o dużym nachyleniu i zwężkach. Okazało się że również że rzeka jest idealna pod mokrasa.

Mysle ze jakj zrobi sie cieplej, moze koniec maja, poczatek czerwca trzeba by pojechac na klenie. Oczywiscie pstragami tez sie nie pogardzi . Tak na caly dzien z przerwa w poludnie na nicnierobienie .

Wczorajszy wyjazd, pierwszy na południe, dał mi dużo frajdy. Dzięki Przemo.
Początek nie zapowiadał się najlepiej. Woda mocno trącona, żeby nie powiedzieć brudna. Całe szczęście, że w miarę upływu godzin czyściła się.
Nie wiem jak wygląda przy mniejszej wodzie, ale tak jak było wczoraj, to idealne miejsce do relaksacyjnego łowienia na mokrą muchę.
Ryba była mało aktywna, te większe siedziały gdzieś głęboko, bardzo mało zbiórek a i tak ok 20 ryb do ręki, parę spadów i dwie większe "zakolczykowane".
Oprócz tego brań mnóstwo. Były miejsca gdzie każde przepłynięcie much kończyło się kontaktem.
Żeby nie było, że to tekst marketingowy-zdecydowanie wolę łowić na Łupawie. Kto był i tu i tu ten wie o czym mówię.

Bo Wisla to takie lajtowe, idealne do nauki kazdej metody lowisko.
Zawsze uwazalem , ze jak ktos chce zaczac nauke na muche powinien w dobrym okresie odwiedzic Wisle.
Idealnie by bylo, gdyby byl ten stan wody a pogoda znacznie lepsza. Niestety latem w Wisle wody nie ma i ledwie sie saczy.

Gratuluje udanej wyprawy Tylko mnie zastanawia co takiego wystraszyło Przemka na zdjęciu ?

Myślałem żeby w sobotę skoczyć na Wisłę - ktoś chętny ( ewentualnie gdzie indziej na 1 dzień, w niedzielę mam komunie więc muszę być na niedzielę).

Chętnie

przemluk napisał: Myślałem żeby w sobotę skoczyć na Wisłę - ktoś chętny ( ewentualnie gdzie indziej na 1 dzień, w niedzielę mam komunie więc muszę być na niedzielę).

Kolega mnie zabiera w niedzielę. To mój pierwszy wyjazd na Wisłę. Ale może w czerwcu się razem wybierzemy. Mam dwa tygodnie urlopu i chętnie poświęcę trochę czasu na muchowanie.

Niedziela 3 rano w autko i na Wisłę. O 6 z kolegą jesteśmy na Orlenie. Zrzut balastu kawa licencja i nad wodę. Pierwsze wejście i hmmm jestem tu pierwszy raz i ta woda taka czysta zimna i ten szum z basenów. Nie śmiać się proszę bo jak wiadomo mam wysoko umieszczony środek ciężkości i dlatego jestem niestabilny w terenie. Zaczęliśmy jakiś 4 baseny od Dobki. W pierwszym pierwsza rybcia. Ja to nazywam pasek do zegarka ale od czegoś trzeba zacząć. Potem aż do dobki jeszcze 6 z czego największy 30 cm. Zmiana łowiska. Jedziemy w dół. Hmmm 2 godziny na 0. Żar z nieba czas odpocząć. Zmiana miejsca. Jeszcze niżej. Z kładki wypatrzyłem stado kleni. Naliczyłem przynajmniej 8 takich pod 60cm. No to podchody. Dookoła z tyłu i co? Pierwszy krok do wody a one chodu. Jak mogły mnie wypatrzeć z 50 m. Wydłubałem na suchą 3 szt w sportowym rozmiarze. Idę w górę do basenu. Na suchara w pierwszym rzucie piękny potok 41cm. I jeszcze 4 powyżej 30 i 2 króciaki. Ale widzę że powyżej basenu ryby zbierają. Wychodzę na górę a tam przepiękna płań. Woda wolniutko płynie zero falki i zero wiatru. Powoli ruszam. Stado kleni się rozsuwa. Coś zbiera pod krzakiem. Rzut na 10 m i co? Kleń spod nóg startuje i zbiera muchę. Jak on to wypatrzył. Odsuwam się na bok. Pstrągi zaczynają wyskakiwaćponad widę. Pierwszy raz coś takiego widzę. Co one zbierają? Zakładam brązowego chrusta i kolejne ryby do ręki. Wszystkie powyżej 30cm. Uważam że dzień był udany. 21 pstrągów. Kleni nie liczę bo nie na nie tu przyjechałem. Czy warto tu przyjechać? Warto. Teraz mniej się boje chodzić po kamieniach Czy warto wydać 65 zł na licencję? Osadzcie sami. Fotek mało bo się bałem że się fonik utopi.